Manipulacja jako zjawisko socjologiczne
zawsze mnie zadziwiało. W historii jest wiele przykładów manipulacji tłumu,
czego wynikiem zazwyczaj są wydarzenia, których wolelibyśmy uniknąć.
Manipulacja to Stalin, manipulacja to Castro, to Hitler i wielu innych mniej
lub bardziej znanych.
Ludzie, którzy manipulują innymi robią
to dla własnej korzyści, nie mam tu na myśli korzyści materialnej – takiej też
oczywiście, ale często wygrana manipulacja zaspakaja ich przerośnięte i chore
ego. Często są to ludzie, którzy doświadczyli upokorzeń w życiu, albo zdają
sobie sprawę, że inną drogą nie osiągną sukcesu. A poparcie tłumu jest im
potrzebne do życia jak tlen. Często są to ludzie, którzy w tzw. domu nie mają
nic do powiedzenia są tłumieni i tłamszeni przez męża, matkę czy ojca. Często
są to osoby, które nie potrafiły osiągnąć żadnego sukcesu zawodowego, tkwią w
swoich miernych domkach, ze swoją mierną pracą, mierną rodziną, z miernym
mężem, do którego już dawno nic nie czują, z wyjątkiem tego że mąż ów je
utrzymuje, zatem nie różnią się niczym od kobiet oferujących płatny seks.
Niczym, to może przesadziłam, różnic jest wiele, ale i tu i tu mamy do
czynienia z - nazwijmy to oględnie –współżyciem bez miłości a za
wynagrodzeniem. Więc gdy już wyrwą się z tego swojego prywatnego piekiełka, gdy
nie czują tego ciężaru – nagle z ludzi słabych, tchórzliwych stają się dla
innych przywódcami. Dlaczego? Dlatego, że z własnego doświadczenia wiedzą jak
UJARZMIĆ drugiego człowieka. Zdają sobie sprawę
ze swojej miernoty i nie mogąc się pogodzić ze swoją bezbarwnością, nijakością
swojego życia zaczynają myśleć i tu zaczyna się manipulacja. Wymyślają na początek
szczytną ideę a gdy uda im się znaleźć popleczników – ich rękoma robią resztę.
Sami pozostają na swych bezpiecznych bezbarwnych pozycjach. To wszystko. Myślę,
że tak jest w przypadku, który poniżej opiszę.
Z manipulacją spotykamy się w sektach,
gdzie ludzie ślepo wierzą swojemu przywódcy, często wierzą w zło, którego nie
zauważają – są tak zaślepieni – zmanipulowani.
Wydawało mi się, że mnie to nie
dotyczy. A jednak. Do czasu kiedy na moją drogę
weszła sic! fundacja pasterze. Ludzie, a właściwie kobiety, które
chciały mnie zniszczyć. Przez długi czas nurtowało mnie pytanie dlaczego? Przecież
mnie nie znały, wiedziały, że kocham psy, dawałam datki na tę „organizację”,
więc dlaczego? Teraz wiem że nie pora tu
na jakieś zakłamanie czy obłudę –
dlaczego? Popatrzcie na zdjęcia tych kobiet, które poniżej zamieszczam. Piękno wewnętrzne emanuje na zewnątrz, gdy
zabraknie go wewnątrz – kończy się jak
na załączonych obrazkach.
ELZA
CAMARA
BUNIA
SABAMILIS
Zdjęcia przedstawiają autorki
paszkwilu MENOPAUZA W WARKOCZYKACH http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=905.30
zamieszczonego na forum fundacji
pasterze, fundacji, która podobno została utworzona po to żeby pomagać psom.
Podobno, bo trudno mi się w tym wątku dopatrzeć cienia pomocy komukolwiek. Za
pieniądze darczyńców. Na szczęście coraz mniejsze i mniejsze …. Mało, czas i
energia tych pań spożytkowana w tym momencie na
- czytaniu mojego
bloga
- kopiowaniu go
- redagowaniu –„ praca zbiorowa” MENOPAUZY, co podejrzewam że było dla tych kobiet niemałym
wysiłkiem
Etc, etc, etc
Czytając MENOPAUZĘ , jasne jest że paszkwil ten
jest o mnie. Wprawdzie autorki piszą o fikcji literackiej etc, ale
zamieszczając obszerne fragmenty mojego bloga, nota bene bez mojej zgody
naruszając tym samym prawo autorskie, zamieszczając fotki mojej rodziny i na
koniec ujawniając niektóre szczegóły – jasno pokazały, że paszkwil ten jest o
mnie.
Frywolna ela posunęła się jeszcze
dalej i ostatnio wskrzesiła – zamknięty przez nich kilka miesięcy temu - mój wątek na ich forum pt „Moje Anioły”
i na koniec wstawiła link do MENOPAUZY,
całkiem niedawno bo w październiku – czyżby te „panie” ciągle o mnie myślały?
Dzisiaj zamieściła kolejny post camara, której wizerunek jest powyżej.
Samego pseudo dzieła tych pseudo
kobiet nie będę analizować, tutaj ich podłość i chamstwo, ale również
prymitywizm osiągnęły maksimum. Zresztą
piszę o manipulacji a nie o chorej wyobraźni tych kobiet.
Te twarze znam doskonale. Nie
osobiście – ze zdjęć tylko. Żadna z tych kobiet do dzisiaj nie odważyła się
stanąć vis a vis mnie i spojrzeć mi w oczy. Kryją się za monitorami – jak
zawsze. Albo jak elza, gdy przyjechałam do Milicza po Scarlett – przemykała się
chyłkiem pod murem do mieszkania – taką odwagę ma ta „charyzmatyczna twórczyni
„ fundacji" pasterze. Zresztą o pseudo odwadze wolontariuszek tej hmm fundacji
będę jeszcze nie raz pisać.
Nie chodzi tu o współczucie, już nie
jestem „tą biedną załamaną kobietą”, której należy współczuć (jak mówi Kiyosaki
- biedne są tylko grzeczne dziewczynki a ja należę do niegrzecznych), to co
przydarzyło się mnie mogło się przydarzyć każdej z was. No może, niezupełnie
każdej. Kiedyś, w chwili złości i złośliwości chciałam do autorek MENOPAUZY dopasować ksywki pt. ponętna
basia, frywolna małgosia albo przewrotna elżunia ;-) , ale w żaden sposób to
nie pasuje do wizażu tych pań,
wystarczy spojrzeć na zdjęcia ;-) - im się nic takiego przydarzyć nie może,
najwyżej….hmmm …..autostrada, tiry – sama nie wiem ….
Wracając do tematu menopauzy
podstarzałych wolontariuszek fundacji pasterze i ich prób manipulacji, często niestety udanych.
Są jeszcze poplecznicy „fundacji”,
najaktywniejsi z nich reneczek, kajetan wadera i inni. Kitka oszczędzam - zwalam to na karb młodości i liczę , że inteligencja pozwoli jej zobaczyć pasztet w który się wpakowała, to samo dotyczy Milli - kto chce jeszcze fotkę na moim blogu ? No tak, do ponętnych te panie nie należą. Poplecznicy aktywnie „bronią dobrego imienia fundacji” – schowani bezpiecznie za monitorem
komputera. Ich też wykorzystują przywódczynie fundacji – a one jak baranki na
rzeź….niezupełnie – one z radością, bo to typ babć kolejkowych, które o wszystko
potrafią zrobić awanturę, teraz gdy tylko tęsknią za czasami PRL’u na kim mają
wyładowywać swoją nienawiść? Wszak nienawiść to niestety nasza cecha narodowa.
A raczej przywara. Kiedy ? Ano wtedy, gdy trzeba kogoś opluć, znieważyć ,
generalnie wg. ich mniemania - zdyskredytować, przykładów na forum fundacji
innych forach jest mnóstwo, nie będę zaśmiecać mojego bloga i tak go już
zaśmieciłam tymi fotkami, kto ciekawy to znajdzie, albo inaczej – kto chce
ZOBACZYĆ PRAWDĘ TEN ZNAJDZIE.
Tak samo jak powtarzające się
edytowanie starych, często zamkniętych wątków na forum fundacji i ZMIENIANIE
PRAWDY NA NOWĄ – WYGODNIEJSZĄ.
Manipulacja internetowa – bo taka w
większości ma tu miejsce. Dla przykładu coś z innej beczki http://en.wikipedia.org/wiki/Suicide_of_Amanda_Todd Myślicie,
że to się przytrafia tylko nastolatkom? Nic bardziej mylnego. Pisałam już o
tym, więc skrótowo – zdjęcia robione „pod publiczkę” na forum fundacji pasterze – tło cudzego płotu – bo ładny, sklepu zoologicznego – bo ładne akwaria, z dziećmi – to chwyta za serce
wszystkie matki, „jacy to dobrzy ludzie,
jakie wspaniałe kobiety” – myślą sobie – bo po to jest to robione, dział na
forum fundacji pasterze pt. Psie metamorfozy – mogę taką psią metamorfozę
zrobić w ciągu 10 minut, albo te same rany psów, te same zdjęcia powielane w różnych wątkach. Fotografowie mówią : photoshop najlepszym przyjacielem
modelki, a ja mówię pfotoshop najlepszym
przyjacielem fundacji pasterze. Byłam w Miliczu tam gdzie ma siedzibę
fundacja pasterze i miejsce to jednocześnie jest domem elzy i widziałam metalowe strome schody tam prowadzące, po których
żaden chory pies nie wejdzie a i zdrowy z dużym problemem, drzwi pozasłaniane
starymi kocami, kontakty do których lepiej nie wsadzać palca – bo we wnętrzu
czyhają niezaizolowane nawet przewody, widziałam Jagę brudną w błocie przy
budzie – to właśnie jest manipulacja.
Przedstawienie tzw. fundacji oraz jej tzw. wolontariuszy w nieprawdziwym
świetle – ładnym , słodziutkim. Ktoś może przeoczyć cykutę. Mówiłam o poplecznikach fundacji - myślę, że
wiele kont czy profili na forum fundacji pasterze i na innych „psich” forach
jest tych samych osób, czyli tak jak ja mam u nich kilka kont i występuję tam
pod kilkoma nickami, tak i one na swój użytek podejrzewam że mają różne konta,
które w miarę potrzeb wykorzystują, np. elza - raz jest elzą a raz kimś kto ją
popiera itd.
Wracając do manipulacji, naginania
prawdy – w paszkwilu MENOPAUZA opierając
się na kilku mailach, nic nie znaczących rozmowach telefonicznych, no i
oczywiście na moim blogu(dla osób które tu wcześniej nie były – blog
prowadziłam od dawna, było tu kilkadziesiąt moich wpisów, różnych spostrzeżeń,
przemyśleń, wykasowałam je, to był brudnopis mojej książki, chciałam sprawdzić
ewentualną popularność – efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwanie)
opierając się na tym właśnie - usiłowały kobiety te stworzyć mój wizerunek.
Dlaczego manipulacja? Ano dlatego, że nigdy żadna z nich mnie nie spotkała,
żadna z nich mnie nie zna, żadna nigdy ze mną nie rozmawiała, żadna z nich po
tym co mi zrobiły nie odważyła się spojrzeć mi prosto w oczy. Kilka tygodni
temu zawołał mnie mój sąsiad „Proszę pani, mówi, jakieś dwie baby
stoją i przez lornetkę obserwują pani dom” – gdy razem z nim zaczęłam iść w
kierunku tych kobiet w popłochu wsiadły do samochodu i odjechały. Zagadka w
stylu elzy – zgadnijcie kim były te kobiety?
Dla osób, które
to czytają – forum fundacji pasterze www.pasterzeforum.pl
– tam znajdziecie wszystko o czym tu piszę. Ale uwaga, od momentu, kiedy
zablokowano mi dostęp do tego forum – kiedy chciałam odzyskać moje psy
BEZPRAWNIE ZABRANE MI czyli BEZPRAWNIE
PRZYWŁASZCZONE podczas mojego pobytu w szpitalu w styczniu tego roku, a
dokładnie w dniu kiedy byłam nieprzytomna na intensywnej terapii przez tę
pseudo fundację – zasady korzystania z forum też się zmieniły, mianowicie –
niezalogowani na forum mają ograniczony dostęp do wątków – to często spotykane
na różnych forach, ale fundacja pasterze posunęła się dalej – do niektórych
wątków tych drażliwych nawet zalogowani użytkownicy nie maja dostępu, trzeba
się wykazać, mieć odpowiedni staż jako zalogowany użytkownik – żeby mieć dostęp
do wszystkiego. W ten sposób sama im napędzam koniunkturę, bo mam tam pełno
zalogowanych kont, jako że kilkakrotnie zdarzyło mi się być przez nich
blokowaną, więc teraz mam ubaw wielki jak milutko ze mną rozmawiają na forum
właśnie nie wiedząc, że ja to ja .
KTO MIECZEM WOJUJE – TEN OD MIECZA
GINIE
NA DZISIAJ TYLE …. MOJE PANIE ;-)
Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 24, poz. 83), jakiekolwiek korzystanie z treści tego bloga lub zdjęć, które są na nim zamieszczone, bez wiedzy i zgody właściciela, jest zabronione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz