poniedziałek, 29 lipca 2013

niedziela, 14 lipca 2013

Zapomniane miasteczko

Jest takie piękne miasteczko na pomorzu, nawet nie całkiem małe bo siedziba powiatu i gminy a jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Puck to miasteczko zapomniane przez boga i ludzi. Spędziłam w nim piątkowe popołudnie, chodziłam po plaży, pięknej i piaszczystej, po molo, odwiedziłam przystań żaglową i wszędzie to samo - pusto i smutnie. Śliczny ryneczek skąpany w słońcu z przepięknymi XVII-wiecznymi kamieniczkami - pusty i ... smutny. Naliczyłam aż dwie restauracje a raczej coś w tym rodzaju, martwe jak całe to miasto, żadnego stolika na zewnątrz, żadnego parasola NIC. Na moich zdjęciach zobaczycie piękny port jachtowy, ale gdy popatrzycie dokładniej zobaczycie, że nie ma tam ludzi... Plaża piaszczysta z cieplejszym morzem, bo zatoka jest o wiele cieplejsza - kilkoro dzieci i ... pusto. Pytałam mieszkańców o co tu chodzi, że tak piękne miasteczko z tak wymarzonym położeniem w pełni sezonu świeci pustkami...
Jest wyblakłe i smutne, bez życia, bez polotu, bez uśmiechu... Gdyby taki kurort przenieść do Grecji, Chorwacji czy Włoch - tętniłby życiem od świtu do świtu a tu - NIC.
Kiedyś podobnie wyglądała starówka w Bielsku, ale teraz bliżej jej do starówki w Warszawie, niczym nie przypomina dawnego wyglądu i dawnego bezruchu. Jedna rzecz tylko pozostała niezmienna - trakt prawników z ich kancelarii do sądu, zawsze ten sam, przez rynek ;-)
Tuż obok oblegane Władysławowo, szpanerska Jurata i w ogóle cały półwysep helski tętniący życiem a tu cisza jak makiem zasiał... o co tu chodzi?

















Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 24, poz. 83), jakiekolwiek korzystanie z treści tego bloga lub zdjęć, które są na nim zamieszczone, bez wiedzy i zgody właściciela, jest zabronione.