Wstydzę się , że jestem polką…
Słucham, patrzę, obserwuję,
myślę i czas to powiedzieć głośno: wstydzę się, że jestem polką. To kraj nie
tylko totalnego bezprawia, wszechobecnej korupcji i kumoterstwa, to kraj ludzi
bez uczuć, ludzi którzy doznają niemałej uciechy widząc krzywdę innych, ludzi
którzy czyhają na potknięcie tych którym zazdroszczą, dochodzimy tu do kolejnej
dominującej cechy – to kraj ludzi niesłychanie zawistnych, gdzie często ta
zawiść z czasem zamienia się w nienawiść, to kraj ludzi absolutnie
nietolerancyjnych, którzy każdą inność chcą skopać, ośmieszyć, zniszczyć.
Polska to okropny kraj. To kraj, w którym w majestacie prawa – łamie się to
prawo, w którym prawo ustanawiane jest na użytek tych, którzy je ustanawiają i
chroni tylko tych właśnie, oczywiście pod warunkiem, że należą do „swoich”, bo
gdyby nie daj Boże chcieliby się z tej wspólnej michy wypisać – to już nikt i
nic ich nie chroni.
Polska to kraj, w którym
policja bardzo dba o bezpieczeństwo swoich obywateli, przejawia się to przede wszystkim
w kontrolowaniu nadmiernej prędkości ruchu lądowego, czasami w kontrolowaniu
trzeźwości społeczeństwa, ale gdy potrzebujesz prawdziwej pomocy, gdy ktoś ci
grozi, gdy ktoś cię szantażuje, gdy ktoś cię okrada, gdy ktoś zabija – wtedy licz
polaku sam na siebie. Bo jeżeli nawet jakimś cudem policja zrobi coś, to sprawę
zdusi w zarodku prokurator. O tak, prokuratorzy to specjalna kategoria ludzi
ponad prawem i dalej uprzywilejowana grupa ludzi, którzy mają prawo
interpretować prawo…wg. Swojego uznania. A jak wygląda to uznanie? Otóż tak,
żeby stwarzać pozory, że coś się robi, ale tak naprawdę cel jest inny – żeby tak
zagmatwać sprawę, żeby nikt nigdy już nie wiedział czy czarne to czarne a białe
to białe. To nic, że jest podobno w tym kraju konstytucja, to nic, że jest cała
masa kodeksów, cywilny, karny, rodzinny, postępowania takiego, postępowania
srakiego, to nic, ponieważ jest najważniejszy i jedyny obowiązujące w tym kraju
kodeks a nazywa się on kodeks postępowania prokuratorskiego. Kodeks
postępowania prokuratorskiego jest najprostszym z kodeksów, zawarta a nim jest
tylko jedna teza, brzmi ona: PROKURATOR ROBI TO, CO SAM UZNAJE ZA SŁUSZNE. I to
wszystko, cała tajemnica wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Nie ma innej. Zawsze
ta właśnie teza okaże się słuszna i żadna inna.
To że w Polsce dzieci w żłobkach
są przywiązywane do łóżek i
karmione na siłę, to że inne dzieci
umierają, bo pogotowie uznało, że przypadek nie jest ciężki i nie trzeba
wysyłać karetki, to że nie ma poszanowania dla starości i biedy i ludzie starzy
i niezamożni traktowani są jak ścierwo to też zasługa panów i pań oczywiście
prokuratorów. Bo kto się czegokolwiek będzie bał, kto się będzie bał kary,
skoro wie, że przy „sprzyjających okolicznościach” żadna kara mu nie grozi, a
prokurator umorzy śledztwo z braku dowodów… Oczywiście dowody są, ale wg. pana prokuratora
ich nie ma i na nic, że jest pisma, że są nagrania, świadkowie – to nic, bo sąd
w swej kolejnej wszechmocności utrzyma w mocy wypociny prokuratora a wtedy już
nie ma odwołania. No może jest, ale o tym kiedyś.
Dla początkujących, tych
którzy na własne szczęście (do czasu) nie zetknęli się z machiną kiedyś
opisywaną barwnie przez mojego ulubionego Franza Kafkę, którzy nie bardzo
wiedzą o co mi chodzi polecam głośną sprawę porwania Krzysztofa Olewnika. Zrobiono
film na podstawie tych okrutnych wydarzeń pt. „Krzysztof” , można go obejrzeć
tutaj http://tvnplayer.pl/filmy-online/krzysztof,3253.html
, potem warto trochę na ten temat poczytać, o tym jak działają panowie
policjanci, panowie prokuratorzy, a
nawet komisja sejmowa i co? I co dalej do cholery? Ano nic, jak zwykle w tym
kraju rządzonym przez panów prokuratorów wszystko rozłazi się po kościach, a że
ktoś cierpiał, że ktoś stracił życie, że cała ta cholerna machina nakręcana
kłamstwem i pazernością kręci się dalej – to chyba już nikogo nie dziwi. Zawsze
znajdzie się inna sprawa, afera, która przyćmi coś ważnego, a jak akurat takiej
nie ma – to zawsze można coś wymyślić, spreparować, przecież my polacy jesteśmy
w mataczeniu mistrzami, w mataczeniu, w omamianiu a przede wszystkim w
odwracaniu kota do góry ogonem.
A do czego to zmierza? Do
tego żebyś pochylił pokornie głowę i poddał się, zdając sobie sprawę, że nic
nie wywalczysz, że nie wywalczysz tej cholernej sprawiedliwości, bo…jej nie ma,
nikt jej nigdy nie widział (;-))
– cóż, NIEDOCZEKANIE!
Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 24, poz. 83), jakiekolwiek korzystanie z treści tego bloga lub zdjęć, które są na nim zamieszczone, bez wiedzy i zgody właściciela, jest zabronione.