URATOWAĆ LEONA CZYLI RZECZ O ZABIJANIU
Czyli jak fundacja pasterze „ratuje” psy z narażeniem
życia ludzi a zwłaszcza dzieci
25-06-2012 zjawił się w fundacji pasterze LEON –
berneński pies pasterski. Nie wiedział, że rozpoczął właśnie …..swoje
ostatnie 4 miesiące życia… Tak to
bywa jak dostaniesz się w łapy oprawców. Nie wiadomo co skłoniło Elzę do
podjęcia decyzji o „ratowaniu” LEONA, pewnie coraz słabsze statystyki… Bo
przecież jak się zastrzegała wielokrotnie – fundacja nie pomaga psom agresywnym – podobno nie mają na to warunków, a ja
dodam od siebie że na pewno nie mają odpowiedniego doświadczenia. Potwierdzają
to wypowiedzi „czołowych wolontariuszy” fundacji w tematach m.in. Dżamala, Maxa
i innych zacytuję jedną z nich – wypowiedź CAMARY
z dnia 4 maja 2012 godz. 15.22: „Przykro
mi, ale nie widzimy szans pomocy dla tego psa. Dysponując wyłącznie tzw.
"domowym DT" nie będziemy narażać ludzi i zwierząt na kontakt z
agresywnym psem.” http://pasterzeforum.pl/index.php?topic=1088
Problemy widoczne były od początku, kiedy podczas transportu LEONA do elzy,
pogryzł on osoby transportujące go. Ale to nie powtrzymało elzy przed
publikacją triumfalnych fotek z własnymi dziećmi i kolejny wpis elzy z dnia 28-06-2012
czyli w dwa dni po przybyciu LEONA, przypomnę podobno psa agresywnego:
„Poznał dziś nasze dzieci. One nie
oddadzą Leona Stefanowi!”
Bo elza już podsumowała całą tę sytuację: „Trafił do nas dlatego, że w jego domu nikt nie potrafił radzić sobie z
psem o tak dużej wadze i jego pomysłami”
Nasuwa się pytanie czy to jak zwykle na pokaz, czyli kolejna próba
kreowania wizerunku tej pseudo fundacji i pseudo behawiorystki czy…głupota
bezdenna i narażanie życia i zdrowia NAWET własnych dzieci, czy naprawdę LEON
od początku „przebywał” wśród tzw. domowników czy to tylko kolejna manipulacja?
A jeżeli to prawda - jakim trzeba być IDIOTĄ BEZ WYOBRAŹNI żeby tak narażać czyjeś/dzieci zdrowie i życie. Że piszę za ostro?
Przecież np. tutaj LEON mógł okaleczyć córkę elzy na CAŁE ŻYCIE
A klakierzy wtórują:
Kolejna „behawiorystka” czyli VIP BUNIA w dniu 28-06-2012 pisze:
„No to Elza
czeka Was mnóstwo pracy
Kto jak kto ale Ty dasz sobie radę”
Kto jak kto ale Ty dasz sobie radę”
Kolejna wypowiedź elzy z dnia 07-07-2012, gdy po kilkunastu dniach „trener
elza” już wiedział co w trawie piszczy czyli z jakim psem ma do czynienia :
„Leon ma jedno
oblicze. Psy nie
bywają fałszywe, tylko nie rozumiane”
I dalej:
Leon powoli nabiera
ogłady. Zresztą nie ma
innego wyjścia.
„To inteligentny psiak, potrzebuje jedynie odpowiedniego prowadzenia”
„To inteligentny psiak, potrzebuje jedynie odpowiedniego prowadzenia”
Tak, prowadzenia przez fundację pasterze na śmierć.
Oczywiście jak w każdym wątku na tym forum – i tutaj pojawiają się hmm…nieścisłości,
np. opis zachowania LEONA po kastracji cytuję wypowiedź elzy : „Leon dziś przespał pół dnia, a po
południu leniwie spoglądał na pracującą kosiarkę.” – LEON nie mógł widzieć
kosiarki będąc w domu, ponieważ z I pietra nie jest to możliwe. Wniosek jest
logiczny – LEON po sterylce, nie przebywał w domu, podejrzewam że trzymany był
z biedną JAGĄ, przy budzie. Zresztą kto by wniósł na górą po stromych metalowych
schodach słabego psa po zabiegu? „Chwilę
po wyładowaniu u nieprzytomnego Leona można było obserwować szeroki
berneński uśmiech.
Wiedział, że wrócił do siebie. Teraz śpi” Skóra mi cierpnie, bo teraz wiem , że moje Dzieci znosiły TAM TO SAMO.
Wiedział, że wrócił do siebie. Teraz śpi” Skóra mi cierpnie, bo teraz wiem , że moje Dzieci znosiły TAM TO SAMO.
A klakierzy nie ustają:
„Chłopak jest
CUDOWNY !!!”
„Dzielny
Leonik , jeszcze tyle
pracy przed nim Jest w bardzo dobrych
rękach, więc problemu nie będzie :))) Ciepłe uściski dla ekipki z Milicza
Ps Zdjęcie boskie”
Ps Zdjęcie boskie”
„Tylko, żeby
troszeczkę więcej w tej główce było....ale przyjdzie
czas, przyjdzie czas - w końcu jest w najlepszych rękach ”
„Tak patrze
sobie na naszego Leonidasa, jak się zmienia pod względem wyglądu i charakterku,
i uważam, że byłby on wspaniałym przykładem metamorfozy - nie z bieduli na
pięknego psa, ale z psa grubianina, żle karmionego, nie dbanego na psa z manierami,
gentelmena, wyczesanego, zdrowego wielkoluda. Elza - wielkie uznanie”
„Chłopak jest
CUDOWNY !!! ”
I znowu pasterz elza: „On jest
boski i z każdym dniem bardziej
kochany”
28-08-2012 do Elzy gdzie przebywał LEON przyjechali
przyszli właściciele LEONA. Tak – dobrze czytacie
– PRZYJECHALI – tak wyglądają tzw. Wizyty przed adopcyjne w tej fundacji – „Chcesz
psa? To przyjedź a ci powiem kim jesteś”
04-08-2012 LEON pojechał do nowego domu. Tego tak
bardzo wybranego przez specjalistów z zakresu behawiorystyki i psychologii
ludzi, a już na pewno z zakresu psychologii tłumu. Nic nie mam do ludzi, którzy
chcieli dać dom LEONOWI – dali się po prostu wmanewrować jak większość ofiar
tej fundacji. Usłyszeli zapewne, że LEON był źle prowadzony, ale dzielny rycerz
elza już go wyprowadziła na dobrą drogę i takie tam podobne bzdury i jak ja
kiedyś uwierzyli w te bzdety. A że byli po stracie swojego Bernia – więc tym
łatwiej było im w to uwierzyć. Rzeczywiście elza i camara wiedzą jak wybrać
ludzi. Jak wybrać OFIARY. A że potem będą cierpieć – co z tego, a że potem – to
już dotyczy innego wątku kogoś wpakują na minę – co tam – ważne żeby swój tyłek chronić, prawda Ewelino?
Oczywiście ponieważ praca nad LEONEM była żadna a
naprawdę jej po prostu nie było – historia kończy się smutno. LEON ma zostać
uśpiony. Po 4 miesiącach odkąd wpadł w łapska fundacji pasterze. To i tak długo
– moja SARA żyła tylko 23 dni od momentu zetknięcia się z tą bandą.
Jasne też jest, że po tzw. Porażce elzy trenera, osoba
ta przestaje się wypowiadać w tym wątku. Jej słodkie szczebioczenie do tej
pory, teraz zastępuje grobowa cisza. Pasterz elza jak zwykle nie potrafi
spojrzeć w oczy nikomu, dokładnie jak wtedy, kiedy przyjechałam do milicza po
SCARLETT. Pałeczkę przejmuje druga znawczyni tematu – CAMARA.
Piszę to z dwóch powodów,
po pierwsze uważam że LEONA można spróbować uratować, jak Dżamala
– dobry treser, behawiorysta z prawdziwego zdarzenia a nie MUŁ W KOŃSKIEJ
UPRZĘŻY
po drugie – chciałam pokazać to, że tak naprawdę fundacja
pasterze na czele z jej przywódczyniami nie
ma pojęcia o zachowaniach zwierząt, o tresurze, o przełamywaniu złych psich
nawyków, o poskramianiu agresji
po trzecie niemal każdy z wątków na forum tzw. Fundacji pasterze
można tak rozebrać na części pierwsze i pokazać technikę działania tych ludzi, powtarzające się sytuacje, wpisy –
jednym słowem kłamliwość tych ludzi.
LEONOWI ZOSTAŁY 4 DNI ŻYCIA przez nieudolne, nieprofesjonalne poczynania fundacji pasterze, która skazała tego psa na śmierć, może wśród moich czytelników jest ktoś kogo interesuje los tego psa, kto chciałby pomóc w uratowaniu go?
PS. Założyłam wątek LEONA na kilku psich forach, również na szwajcarach - tak jak się spodziewałam admin szwajcarów Kuba usunął ten wątek. Ciekawe co nim kierowało?
Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 24, poz. 83), jakiekolwiek korzystanie z treści tego bloga lub zdjęć, które są na nim zamieszczone, bez wiedzy i zgody właściciela, jest zabronione.