sobota, 27 października 2012

ARCHIWUM - JAK FUNDACJA PASTERZE UKRADŁA MOJE PSY



Nadszedł czas, aby dokładnie napisać co się wydarzyło i jak doszło do tego, że zabrano mi Dzieci.
Nie wiem jak mi to dzisiaj wyjdzie, zaczęła się transmisja z pożegnania , z pogrzebu Whitney Houston, jak o Niej mówią – Pięknej Kobiety, Pięknie śpiewającej, Kobiety o Pięknym uśmiechu, kolejnej Wspaniałej samotnej Kobiety… niedawno odeszła Wspaniała Wioletta Willas, samotna, Jej psy też zabrano, już nikt nie pamiętał Jej występów na scenach najsłynniejszych Oper Świata, kojarzyli ją jako tę wariatkę z psami…. Śmierć, śmierć jako medialne wydarzenie powoduje nagle to, że okazuje się że to Wielkie Kobiety były, że samotne…a jakże…
Jaki to straszny ROK się rozpoczął, trzecia Wielka Kobieta, wszystko to taki ogromny smutek, nie jestem wielka – może dlatego przeżyłam, chociaż ja nie chcę do nieba ani piekła, chcę za Tęczowy Most, niech mnie już więcej nikt nie każe towarzystwem ludzi, przynajmniej po śmierci nie chcę słyszeć ludzkiego głosu… nie dlatego, żebym uważała WSZYSTKICH ludzi za złych, niedobrych, kilku tych dobrych spotkałam, ale ciągłe ciosy, których doświadczam od tych pierwszych, ten fałsz …
Jak to się zaczęło, nie chcę jeszcze pisać o powodach , które skłoniły mnie do …. To nie miało być samobójstwo, to miało być przejście za Tęczowy Most…
Kilka dni wcześniej napisałam do Elzy(Żurek), że prawdopodobnie będę musiała oddać kilkoro Dzieci, nie wiedziałam jak to zrobić, nie potrafiłam spośród z nich wybrać, Wszystkie tak samo rozpaczliwie kochałam, kocham…
Problem, który od jakiegoś czasu się nasilał, gdy wracałam do domu, wszystkie Dzieci konkurowały ze sobą, kto pierwszy mnie przywita, a to duże Berneńskie Dzieci, coraz częściej zdarzało się, że w tym momencie znajdowały obie kogoś słabszego, najczęściej był to Rett Buttler albo Dwukropek i zaczynała się kłótnia, wtedy Portos nie wytrzymywał i chwytał w morderczy sposób takiego delikwenta i …. trudno  je było rozdzielić… Portos może z racji swojego pochodzenia, nie wiem, ma czasem w sobie takie zapędy, to nie jest agresja, nie wiem co to jest, nigdy to nie jest skierowane przeciwko człowiekowi…
Może to też wynikać z tego, że gdy Dzieci miały ok. pół roku, wyszły za bramę, ze stadniny, nagle nie wiadomo skąd przybiegły dwa duże psy, rzuciły się na Portosa, okropnie go pogryzły, rzucały nim jak piłką, tak jak psy targają szmatę, biegłam, te psy na mój widok uciekły, Portos leżał na boku w kałuży krwii, moja córka płacząc wrzeszczała, że on nie żyje…
Jak stałam wsiadłam z nim na kolanach do samochodu i pojechałam do weterynarza… Wyszedł z tego, trwało to długo, ale wyszedł z tego. Pierwsze kilka dni, leżałam z nim na łóżku – on się prawie nie ruszał. Rett Buttler i cudowny Trufelek, leżeli na łóżku razem ze mną, nie pozwalali pozostałym Dzieciom zbliżać się o Portosa, leżeli i patrzyli jak przemywam mu rany, jak mu robię zastrzyki… Dziwne jest to, że Portos właśnie Retta najbardziej gryzł, Retta, który tak go wtedy pilnował…
W każdym razie to był właśnie powód, dla którego napisałam wtedy do Elzy(Żurek). Elza(Żurek) odpisała mi, że weźmie to pod uwagę, ale że na razie ma dużo psów, więc muszę poczekać, ok – odpowiedziałam, wcale mi się nie spieszyło a wręcz odwrotnie i tak nie potrafiłam żadnego z nich skazać…
Potem nastąpił 4 styczeń tego roku, kiedy połknęłam ok.150 tabletek , w większości był to LORAFEN, trafiłam na wyjątkowo dobrych lekarzy, bo po dwóch dniach śpiączki obudziłam się.
I wtedy moja córka powiedziała mi, że oddała Dzieci. Widzisz świecące słońce i myślisz, że będzie lepiej i wtedy obuchem w głowę tak, że tylko wyjesz ….
Tego samego dnia wyszłam ze szpitala na własną prośbę, dokładnie wyszłam w papciach i szlafroku, do pustego domu w który czekał oszalały Portos… musiałam odzyskać Dzieci.
To uczucie nadal we mnie jest, ból tak okropny, który tyle razy w życiu czułam, tym większy, że gdy w tym Miliczu zobaczyłam jak naprawdę wygląda tzw. „FUNDACJA PASTERZE”, jakim chamem jest ŻUREK, jakim nie wiem nawet czym, na pewno tchórzem ELZA, jak pomyślę, co moje Dzieci znosiły tam będąc, rozumiem ich przerażony wzrok na zdjęcia na tym zasranym, kłamliwym forum tych PSEUDO PASTERZY, nie chcę nawet myśleć, że ten ŻUREK był w ich pobliżu, to jest tak straszny ból… Odpowiedź, dlaczego Scarlett boi się facetów, nie boi , nigdy się nie bała, niczego i nikogo, CO JEJ TEN CHAM ZROBIŁ STRASZNEGO, ŻE SIĘ BOI????
To, że na kimś się znowu zawiodłam nie ma znaczenia, CIERPIENIE moich Dzieci ma znaczenie, ta niewiadoma CO ONI Z NIMI ROBILI, bo że nic dobrego, to wiem na pewno. Zbyt wiele kłamstwa wyszło, żebym mogła się czegokolwiek dobrego po tych ludziach spodziewać.
Skąd moja córka wpadła na pomysł, żeby oddać Dzieci? Myślę, że została zmanipulowana. Gdy mnie nieprzytomną pogotowie zabrało do szpitala, zadzwoniła do mojej siostry, prosząc ją o pomoc. Moja siostra i moja Matka, uważały, że jestem wariatką, że mam TYLE psów, wiecznie musiałam tego wysłuchiwać i tym podobnych bredni, że bardziej kocham psy niż ją etc. To smutne i pisanie  tym nie sprawia mi przyjemności. Ale jeżeli mam to wszystko rzetelnie opisać.. Nie raz moja Matka mówiła mi, że już nigdy do mnie nie przyjedzie, gdy wezmę jeszcze jednego psa…taki niewinny emocjonalny szantaż… niewinny – rzeczywiście. Więc skoro leżałam nieprzytomna, nie można było nie skorzystać z takiej okazji. Moja siostra i matka wiedziały, że dobrowolnie nigdy nie oddam Dzieci…
Kilka miesięcy temu, już po śmierci Cudnej – Mamy moich Dzieci, próbowałam je oddać, sprzedać – nie wiem co, dałam ogłoszenie, wytrzymałam parę godzin i usunęłam je z Internetu. Nie potrafiłam. 
Wtedy właśnie poznałam Pasterzy. Zadzwonili do mnie w odpowiedzi na to ogłoszenie właśnie, myśleli, że to jakaś pseudo hodowla, wytłumaczyłam im o co chodzi, wiedzieli, że nie oddam Dzieci.
Potem nastały miesiące, gdy i mnie ta PSEDO FUNDACJA omotała, uwielbiałam spędzać czas na tym ich kłamliwym forum, nie zauważając wtedy, że to JEDNO WIELKIE KŁAMSTWO. Założyłam Dzieciom galerię „Moje Anioły”, wszystko było takie cukierkowo słodkie…
Broniłam ich przed ludźmi, którzy … którzy zostali przez nich chamsko potraktowani, teraz to wiem, a wtedy, wtedy myślałam, cholera NIE MYŚLAŁAM!!!! MOJE BŁĘDY W ŻYCIU SĄ WYNIKIEM KIEROWANIA SIĘ UCZUCIEM, EMOCJAMI A NIE ROZUMEM, taka jestem, miękkie serce, twarda dupa, a tacy, tacy źli ludzie, oszuści natychmiast to wyczuwają i zapala im się zielone światło…
Zauważam to, ale zawsze po czasie….
Dlatego, od dłuższego czasu bronię się przed poznawaniem ludzi, nie chcę znowu tego przeżywać…
Gdy jechałam w ostatnią środę po Scarlett, spodziewałam się że nie będzie to łatwe, po tym jak na TYM ICH FORUM zapytałam Elzę(Żurek), dlaczego nie chce mi oddać Scarlett, kiedy prawie natychmiast usunięto to moje pytanie, a mnie zablokowano, spodziewałam się, że nie będzie łatwo…
Ale to, co się TAM wydarzyło, to co TAM zobaczyłam, co usłyszałam i czego NIE usłyszałam – tego moja bujna wyobraźnia nie przewidziała…. KŁAMSTWO I CHAMSTWO – to w dużym skrócie….ciągle nie mogę się otrząsnąć, tak doskonała to technika manipulacji była…
Na pytanie policji, czemu nie chcą mi oddać Scarlett, Żurka pierwsze przytkało, a potem powiedział : bo to wbrew naszemu statutowi”…
ŻUREK w ogóle w swojej ułomności nie potrafił zrozumieć, że nie przejechałam do nich w odwiedziny, przyjechałam do (sic!) Siedziby fundacji – Boże zmiłuj się nad takimi pseudo fundacjami, pseudo dobroczyńcami….
Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 24, poz. 83), jakiekolwiek korzystanie z treści tego bloga lub zdjęć, które są na nim zamieszczone, bez wiedzy i zgody właściciela, jest zabronione.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz